Gdy mama wraca do pracy
Powrót do pracy po urlopie macierzyńskim nigdy nie jest łatwy. To prawdziwe wyzwanie logistyczne i…emocjonalne.
Nie jest łatwo zostawić dziecko pod opieką kogoś innego, nawet jeśli jest to zaufana osoba. Roczne dziecko to nadal maluszek, który potrzebuje bliskości, troski i…mleka.
Jak pogodzić karmienie piersią z powrotem do pracy?
Powrót mamy do pracy jest trudny z perspektywy kobiety, ale i dziecka. Przyzwyczajone do tego, że mama zawsze jest na wyciągnięcie ręki, może na początku źle znosić rozłąkę. Jeśli maleństwo było do tej pory karmione piersią, moment powrotu do pracy na pewno nie jest odpowiedni na odstawienie. Nie ma sensu dokładać dziecku dodatkowej traumy. Dlatego zaleca się kontynuowanie karmienia w czasie, gdy mama jest w domu — w nocy, nad ranem, po południu. W międzyczasie dziecku można podawać mleko matki — ściągnięte uprzednio laktatorem. Mleko można podawać z butelki, dla starszych niemowląt warto rozważyć kubeczek lub bidon.
Jak wybrać butelkę do karmienia?
Warto wybrać butelkę ze smoczkiem o kształcie zbliżonym do piersi, tak by dziecko miało do czynienia nie tylko ze znajomym smakiem mleka, ale i ulubionym kształtem. Takie butelki oferuje m.in. firma Tommee Tippee (sprawdź modele). Butelka musi być bardzo trwała i umożliwić dziecku także samodzielne picie — powinna więc być łatwa do uchwycenia przez małe łapki. Brak Bisfenolu A, ftalanów i innych toksyn jest taką oczywistością, że nawet nie warto o tym wspominać.